Oczekując na dach
Oczekiwanie na dach się przedłuża, ale wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi oraz membrany którą mam w bagażniku, prace zaczną się w poniedziałek.
Tymczasem na budowę wrócił elektryk, który zaczął sobie kuć i "bruździć".




Robi się też droga. W chwili pisania powinna być wreszcie wylana warstwa ścieralna, ale na dzień robienia zdjęć wyglądało to tak:

Udało się przetestować nowy wjazd :)

A tymczasowy wjazd znika.

W przyszłym tygodniu mamy nadzieję na znaczne zmiany na budynku :)















Komentarze